Przejdź do głównej zawartości

El Caminito del Rey - Ścieżka Króla

El Caminito del Rey – Ścieżka Króla 

Nieopodal miejscowości El Chorro w prowincji Malaga znajduje się niezwykle atrakcyjny szlak pieszy. Pnie się on wzdłuż stromych ścian wapiennego wąwozu w parku narodowym Desifaladero de los Gaitanes. Dnem wąwozu płynie rzeka Guadalhorce. 

Droga została wykonana na początku XX wieku, gdy firmy budujące zaporę wodną musiały w jakiś sposób dostarczać materiały budowlane. W przeciągu 4 lat na stromych ścianach, których wysokość przekracza, w niektórych miejscach 100 metrów, zamontowano podesty i położono drogę. Zostały wykute również tunele. Droga ta umieszczona na wysokości kilkudziesięciu metrów. 

Nazwa Ścieżka Króla wiąże się z Królem Alfonso XIII, który podobnież przebył tę niebezpieczną trasę w 1921 roku aby uczestniczyć w uroczystości otwarcia zapory wodnej Conde del Guadalhorce. 

Niestety z powodu stosowania materiałów budowlanych niskiej jakości droga obecnie uległa już niemal całkowitemu zniszczeniu. Betonowe platformy i barierki zapadły się w przepaść. Brakuje także zabezpieczeń przed spadającymi skałami. 

Dla przeciętnego turysty szlak ten stanowi śmiertelne zagrożenie. W 2000 roku lokalne władze zamknęły szlak po serii czterech śmiertelnych wypadków. Rozebrano na obu końcach szlaku platformy aby utrudnić dostęp do szlaku. Za przechodzenie tunelami grożą wysokie mandaty. 


Obecnie Ścieżka Króla to rarytas dla turystów uprawiających wspinaczkę. Władze regionu Andaluzji przygotowały plan kompleksowej renowacji szlaku jako atrakcji turystycznej. 

Projekt opiewa na kwotę 7 milionów Euro. Nie jest jednak znany czas rozpoczęcia i zakończenia tej inwestycji.


Uwaga sensacja rewelacja!
Zgodnie z zapowiedziami trasa El Camino del Rey jest już otwarta dla zwiedzających. Byłem, widziałem, działa. Dlatego też pozmieniałem trochę fotki. Teraz są już bardziej na czasie ;)

Na portalu wHiszpanii.info El Caminito del Rey znowu otwarte!

Wyświetl większą mapę

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Elektrownia słoneczna koło Sewilli - działa przez całą dobę

Należąca do Torresol Energy elektrownia słoneczna Gemasolar zajmuje 185 ha niedaleko Sevilli w Hiszpanii.  Jest jedną z nielicznych konstrukcji tego rodzaju. To elektrownia słoneczna, która w założeniu ma wytwarzać energię elektryczną przez całą dobę.  Dodać należy, że Andaluzja choć jest jednym z najbardziej nasłonecznionych regionów Europy nie jest położona na biegunie polarnym i nocą jest tam ciemno.  W odróżnieniu od elektrowni z fotoogniwami przetwarzającymi światło bezpośrednio na elektryczność, ten rodzaj nazywany „concentrated solar power” to połączenie klasycznej elektrowni cieplnej z najbardziej ekologicznym źródłem energii jakim jest słońce.  Światło słoneczne jest koncentrowane za pomocą 2650 luster na zbiornikach umieszczonym na wysokiej wieży. Wewnątrz zbiornika znajduje się stopiona sól, która skutecznie kumuluje ciepło słoneczne. Jest ona podgrzewana do temperatury 500 stopni Celsjusza i pompowana dalej do specjalnych zbiorników, akumulując energię na okre

Gadżety w tańcu flamenco. Poznajemy Andaluzję

Z racji przebywania w Andaluzji, uczestnictwa w imprezach z tańcem flamenco oraz pełnienia zaszczytnej funkcji męża żony uprawiającej flamenco napiszę poniżej co nastąpi poniżej. Jak wyżej napisałem będę pisał poniżej ;) Kastaniety to dwa drobiazgi wykonane z twardego drewna lub czasem z kości słoniowej. Te dwa drobiazgi o kształcie muszelek połączone są sznurkiem lub rzemykiem. Tancerka flamenco, finezyjnie pruje nimi na dwie dłonie - co jest na początku bardzo trudne, dodając smaczku. Wystarczy wziąć udział w jednym pokazie prawdziwego tańca flamenco , aby zobaczyć, że w tej sztuce bardzo ważne jest współgranie różnych atrakcyjnych detali. Kastaniety w postaci dwóch muszelek są najbardziej rozpoznawalnym (zaraz po wachlarzu) artykułem pamiątkowo-turystycznym Andaluzji. W prawie każdym, nawet zapyziałym sklepie z pamiątkami znajdziemy kastaniety. Jednak te, co kupujemy jako pamiątki są zwykle dziadowskiej jakości, mają dać chwilę radości obdarowanej osobie a potem będą się g

Grzyby w Sewilli

Oczywiście nie chodzi o problemy z deszczem i grzybami, które po nim rosną. Chodzi o ciekawą konstrukcję architektoniczną wartą zobaczenia. Drewniana, dość dziwaczna budowla nazywana Las Setas zdaje się być inspirowana działaniem magicznych grzybków. Można sobie wejść i pospacerować po specjalnych platformach widokowych, zobaczyć z ciekawej perspektywy Sevillę. Grzyby zostały zaprojektowane przez niemieckiego architekta Jürgena Mayer-Hermanna, a całkowity koszt zrealizowania tego przedsięwzięcia przekroczył 86 milionów Euro. Już prawie dekadę parasol grzybowy uatrakcyjnia stolicę Andaluzji.